poniedziałek, 17 stycznia 2011
Nightmare on Elm Street (1984)
Nancy, Tina, Glen i Rod mają co noc ten sam koszmar. Śni im się poparzony mężczyzna, w czerwono-zielonym swetrze i kapeluszu. Dodatkowo ma rękawice zakończoną ostrymi jak brzytwa nożami. Ten mężczyzna to Fred Krueger, morderca dzieci z ulicy Wiązów.
Gdy sąd uniewinnia Freda, mieszkańcy tytułowej ulicy postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i palą go żywcem w opuszczonej kotłowni. Po latach Freddy powraca w snach nastolatków z ulicy Wiązów. Powraca by zabijać. Kto zginie we śnie, zginie naprawdę.
"Koszmar z ulicy Wiązów" jest po prostu rewelacyjny. Dostarcza mi dużo satysfakcji. Można tu się uśmiechnąć, ale też wystraszyć. Sceny z Tiną zabijaną na wszystkich czterech ścianach pokoju, wciągniętego w sam środek łózka Glena, czy pojawienie się rękawicy w wannie u Nancy, zapadają w pamięć i są tak oryginalne, że nie można pomylić ich z żadnym innym filmem.
Nancy trochę mnie tu denerwuje, jest taka histeryczna, ale z drugiej strony czemu się dziwić, skoro wszyscy jej znajomi giną, a dorośli nie wierzą w zabójcze sny...
Ocena:
10/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Stary, ale jary - można by rzec. Wzór dla innych horrorów: przerażający i do tego makabrycznie krwawy. To się nazywa horror z prawdziwego zdarzenia.
OdpowiedzUsuńTen film, jak i zresztą cała seria naprawdę zasługuje na uznanie. Reżyser stworzył postać tak wredną i przerażającą, że z chęcią oglądam go kolejny raz. Podobno pierwowzorem Kruegera był błąkający się w okolicy domu reżysera bezdomny, który posiadał taki sweterek w czarno-czerwone pasy. Świetny film.
OdpowiedzUsuńCat, pierwowzorem Kruegera był chłopak, który dręczył Cravena w szkole. Tak samo się nazywał. A co do sweterka to Wes wybrał takie kolory, bo przeczytał gdzieś, że te zestawienie barw jest najbardziej nieprzyjemne dla oka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem czy takie zestawienie jest nieprzyjemne dla oka??? To już chyba rzecz gustu, bo mnie takie zestawienie nie razi ;)
OdpowiedzUsuńJak tam chcecie, ja czytałam, że to bezdomny, który potem zresztą włamał się do domu reżysera, ale jak widzę różne historie chodzą w eterze hehe;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFilm mistrzowski, Wes stworzył arcydzieło, które zostało rozsławione na cały świat, a Freedy, jego chyba znają wszyscy, a na pewno wierni fani tego gatunku, nie obejrzenie "Koszmaru z ulicy Wiązów" jest po prostu niedopuszczalne w naszym kręgu zwolenników horrorów.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Zapraszam, do przejrzenia naszego bloga i może wymienimy się linkami.? http://horror-fanatik.blogspot.com/
Pozdrawiam. :)