piątek, 14 stycznia 2011



Birds (1963)

Cudownie byłoby przenieść się w czasy w których "Ptaki" Hitchcocka wzbudzały tyle emocji i ludzie trzęśli się ze strachu na "Psychozie". W czasy bez komórek i komputerów, gdzie w knajpach na żywo grali jazz, kobiety były eleganckie, mężczyźni szarmanccy, a ludzie ogólnie życzliwsi i lgneli do siebie.
Niestety na wehikuł czasu szans nie ma.
Pozostaje tylko zagłębić się w tamten świat oglądając klimatowe, stare, dobre kino.

"Ptaki" to jeden z najbardziej znanych filmów Hitchcocka.
Gdy ogląda się go teraz, wyraźnie trąci myszką, ale jak na początek lat 60tych myślę, że jest całkiem dobrze zrobiony i pomimo na dzisiejsze czasy śmiesznych efektów specjalnych, dobrze się go ogląda.

Melanie Daniels poznaje Mitch'a, który na tyle ją intryguje, że postanawia pojechać za nim do Bodega Bay, aby dostarczyć jego młodszej siostrze papużki nierozłączki.
I tu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Najpierw Melanie atakuje mewa, a już w wkrótce wszystkie zamieszkujące miasteczko gatunki ptaków zaczynają napadać na ludzi. Są ofiary śmiertelne!

Muszę niestety powiedzieć, że nie jest to mój ulubiony film Hitchcocka i pomimo, że jest całkiem dobry nie dorównuje np. "Oknu na podwórze".

Ocena:
7/10

3 komentarze:

  1. ''Ptaki'' to już taki klasyk. Pamiętam, że za dzieciaka to nieźle mnie potrafił wystraszyć, bo zupełnie - podobnie jak bohaterowie - nie pojmowałam dziwnego zachowania ptaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ten film. Ale masz rację - nie jest to najlepsza produkcja Hitchcocka. Moja ulubiona tego reżysera to oczywiście "Psychoza". Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwa klasyka:) W młodości rzeczywiście straszył. Kiedy jednak oglądałam go kolejny raz już nie, za to raziły niemiłosiernie tanie efekty. Ale cóż, to były lata 60-te więc i tak nieźle:)

    OdpowiedzUsuń