piątek, 15 lipca 2011


Society (1989)

Nastolatek Bill pochodzi z bogatej rodziny. Razem z rodzicami i siostrą mieszka w ogromnym domu, ma własny samochód, a rodzice i siostra chodzą w najdroższych ubraniach. Bill mimo, że ma tak wiele czuje że nie pasuje do tego środowiska. Dodatkowo lęki i halucynacje sprawiają, że zaczyna podejrzewać, że za sielskim życiem rodziny kryje się jakaś tajemnica. Chłopak postanawia odkryć prawdę, która jak się okaże sięga o wiele dalej niż przypuszczał...

Film miałam w planach obejrzeć już dobrych kilka lat temu, ale pomimo że cały czas leżał na półce sięgnęłam po niego dopiero teraz.
Włączam:
* reżyseria - Brian Yuzna - o proszę, twórca "Dentystów" i "Reanimatorów"
* główna rola - Billy Warlock - Eddie ze "Słonecznego patrolu"
* oglądam dalej - dziewczyna Bill'a w świetnej jeansowej sukience, kwintesencji lat 80tych
* końcówka - dziwne, obrzydliwe przyjęcie bogaczy - rewelacyjna scena!
* a dodatkowo - Człowiek Dupa (dosłownie!) - to trzeba zobaczyć samemu!

Przez moment można pomyśleć że wszystko o czym myśli nastolatek to urojenia i na pewno dobrze by było rozwinąć ten watek na tyle, aby końcówka jeszcze bardziej zaskoczyła widza. Tu jednak szybko przekonujemy się, ze Bill ma rację, że coś jest nie tak i staramy się rozwikłać tą tajemnice.

Wydaje się, że to trzymający w napięciu horror, niestety, a może stety "Society" zawiera wiele wątków humorystycznych. Nawet w finałowej scenie przyjęcia nie obyło się bez komicznego Człowieka Dupy na widok którego parsknęłam śmiechem. Takie wesołe podejście do filmu sprawia, że "Society" może i nie jest straszne, ale jest dobrą rozrywką. Dodatkowo kręcony pod koniec lat 80tych ma w sobie ten klimat filmów z tamtego okresu - stroje bohaterów, walkmany i fryzury, kicz który już nie powróci.

Żeby nie było zbyt wesoło mamy tu też sceny horrorowe. Śmierć kolegi w wypadku samochodowym, a przy tym trochę krwi, inny kolega z podciętym gardłem i w końcu wielki finał! Powiem szczerze - zrobił na mnie wrażenie. Efekty specjalnie są na prawdę na wysokim poziomie. Mnie bardzo trudno czymś zaskoczyć i zniesmaczyć, ale tu siedziałam z dziwnym grymasem twarzy. Uczta w której brali udział członkowie tytułowej społeczeństwa była obrzydzająca. A moment w którym bohater pokazał jaki jest odważny i zabił jednego z członków imprezy - bezcenny. Aż trochę szkoda, że film był kręcony z przymrożeniem oka, bo gdyby nakręcić to w mroczny sposób, bez głupich tekstów efekt byłby jeszcze bardziej wstrząsający. Z drugiej strony jak w mroczny sposób można by przestawić wepchniecie ręki w tyłek tak że wychodzi ustami???

Mnie film przypadł jak najbardziej do gustu. Fanom horrorów z lat 80tych na pewno też się spodoba. Osoby lubiące wszelkiego rodzaju potwory i mutanty nie powinni być zawiedzeni, a i dla zwolenników horrorów komediowych może to być gratka.

Ocena:
7/10

2 komentarze:

  1. '89 rok...czyli chyba można śmiało chwytać, bo z powyższej recenzji sugeruję, że ''Society'' zachowuje klimat tak charakterystyczny dla produkcji grozy lat 80-tych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Luknij do nas http://www.facebook.com/Horrory i odezwij się do Piotrka to moze wymienimy sie linkiem :)

    OdpowiedzUsuń