niedziela, 21 kwietnia 2013


Evil Dead (2013)

Taki miał być straszny, taki przerażający. Wielkie wydarzenie w świecie horroru. Proszę.....

Pięcioro przyjaciół (w tym brat i siostra) jadą do domku w leśnej głuszy, by tam w ciszy i spokoju pomóc koleżance w pozbyciu się bardzo niedobrego nałogu narkotykowego. W piwnicy chatki odkrywają, pozostałości po dziwnych obrzędach: popodwieszane przy suficie martwe koty i dokładnie zapakowany prostokątny pakunek. Ciekawość bierze górę, jeden z kolegów rozpakowuje paczuszkę, a tam... straszna księga obszyta ludzką skórą. Oczywiście zawarte w niej zaklęcia zostają odczytane, co uwalnia złe moce i leśne demony. Zaczyna się walka o życie, ale czy można uciec przed odwiecznym złem?

Kiedy akcja w filmie zaczyna się rozkręcać to na dobre. Cały czas coś się dzieje, a zaciekawiony człowiek ogląda i ogląda... No właśnie - zaciekawiony, jednak ciekawość ta nie wynika z niesamowitości filmu, czy strasznych scen, to po prostu chęć zobaczenia co też zrobiono z jednym z moich ulubionych filmów, a nie zrobiono nic ciekawego. O ile oryginalne "Martwe zło" miało swój specyficzny, bajkowy (zawsze tak mi się kojarzyło ;]) klimat, o tyle nowa wersja jest zwykłym amerykańskim filmem zupełnie nie wyróżniającym się od innych. W prawdzie jest dużo akcji, ale nic nie wbija w fotel i nie robi takiego wrażenia o jakim zapewniają twórcy...

Ponieważ film jest remake'm więc nie zabrakło momentów pochodzących z oryginału jak chociażby naszyjnik w kształcie małej lupy, gwałcący las, piła łańcuchowa, czy odcinacie sobie ręki, jednak całość tworzy przeciętny horror, który gdyby nie był nową wersją kultowego kina pewnie przeszedłby bez większego echa.
Co ciekawe film oglądałam w kinie, gdzie duży ekran powinien dostarczać dodatkowych wrażeń, jednak tak się nie stało. Szkoda, szkoda...

Ocena: 5/10

1 komentarz:

  1. Według mnie co najwyżej przeciętny...nie straszy a całkowicie obrzydza oglądanie...niestety, obecnie właśnie w tym kierunku zmierzają twórcy...byleby wstrząsnąć widzem, szkoda, że taki głupi sposób...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń