sobota, 8 stycznia 2011



Friday 13th: the series (1987-1990)

Friday 13th serial - w tym momencie każdy już wie co to będzie. Przygody Jasona rozłożone na kilka serii, nic nadzwyczajnego... Otóż nie!!!!
Z Piątkiem 13tego ten serial łączy jedynie tytuł, który sprytnie mnie i pewnie wielu ludzi zmylił, ale oglądając go mogę stwierdzić, że nadanie tej produkcji takiegoż tytułu było całkiem dobrym zabiegiem marketingowym, bo w przeciwnym razie pewnie nigdy bym nie trafiła na ten serial, a warto.

Wuj naszych bohaterów zawarł pakt z diabłem. Będzie żyć wiecznie w dostatku w zamian za prowadzenie sklepu z przeklętymi antykami. Każdy z antyków ma w sobie złe moce, które sieją śmierć. Wuj postanowił sprzeciwić się diabłu co przypłacił życiem, a cały antykwariat odziedziczyli Micki i Ryan - jego siostrzenica i kuzyn.
Już w pierwszym odcinku nasi bohaterowie, z pomocą przyjaciela wuja, odkrywają mroczną tajemnice antyków. Teraz ich zadaniem jest odnaleźć wszystkie sprzedane przedmioty, aby nie rozprzestrzeniały zła.
I tak nasza trójka w każdym odcinku odnajduje jeden ze sprzedanych antyków, a nie jest to proste zadanie.

Serial jest wciągający. Kręcony pod koniec lat 80tych ma w sobie jeszcze ten klimat horrorów z tego okresu. Dodatkowo idealnie dobrana muzyka tworzy nastrój tajemniczości.
Główna bohaterka czasami za bardzo wybałusza oczy, ale wydaje mi się, że ta aktorka już tak ma i to nie jej wina:)

1 komentarz:

  1. Hm, czytałam kiedyś na temat tego serialu, ale nie miałam okazji się z nim zapoznać. Z tego co wiem, bardzo wiele horrorów doczekało się swoich serialowych odpowiedników: ''Koszmar z ulicy Wiązów'', ''Halloween'' bodajże i jeszcze wiele innych...że też nie wspomnę o ciekawych japońskich i koreańskich serialach, nakręconych na podstawie filmów grozy - ''Ring: The Complete Edition'' czy ''Ring: The Final Chapter''. No i interesujący ''One Missed Call - The TV Series'', nakręcony w troszkę podobnej konwencji, co osławione ''Z Archiwum X''. Ogólnie moje wrażenia z serialowymi odpowiednikami filmów pełnometrażowych są pozytywne. Jakoś nigdy jeszcze nie natrafiłam na totalnego gniota.

    OdpowiedzUsuń