
Parents (1989)
"Rodzice" to czarna komedia i horror w jednym, ale określenie horror komediowy w ogóle mi tu nie pasuje. To bardziej dwa odrębne gatunki sprytnie tworzące dziwną całość.
Lata 50te. Małżeństwo z około dziesięcioletnim synem właśnie sprowadziło się do nowego miasta. Chłopiec jest trochę dziwny, nieśmiały, miewa koszmary.
Rodzice z kolei wydają się dobraną parą. Matka codziennie gotuje syte obiady i kolacje przy świecach, dba o dom, jest elegancka i zadbana. Ojciec pracuje, jest czasami surowszy dla syna, ale widać, że kocha swoją rodzinę.
Niestety nie wszystko jest takie kolorowe. Chłopiec podejrzewa, że rodzice skrywają pewien sekret i postanawia rozwikłać zagadkę.
Przez osadzenie filmu w latach 50tych, pokazanie matki gotującej w pięknych sukniach podszytych tiulem film nabiera absurdalności, ale muzyka, klimat i kilka krwawych scen nie dają zapomnieć, że ogląda się horror. I dlatego nie można nazwać tego horrorem komediowym, bo ten film nie jest śmieszny. Jest absurdalny, jest dziwny, jest surrealistyczny.
I najważniejsze: Randy Quaid w tym filmie jest po prostu genialny. Jego rola ojca jest tak przekonująca, że wydaje się, jakby na prawdę był głową rodziny, a to że ma jakiś sekret to już inna sprawa...
Ocena:
9/10
Oj, oglądałam ten film już dosyć dawno i wiele wątków mi umknęło, ale z tego co pamiętam ''Rodzice'' to dość mocne kino i zrobiło wrażenie :)Twoja ocena Gosiu jest jak najbardziej zasłużona i w pełni ją popieram.
OdpowiedzUsuńPS. Dodałam do swojej stronki banner Twojego bloga, rzuć okiem :) Może być? :)